Jak sam przyznaje rowery są jego pasją od dzieciństwa. Jednak dopiero pięć lat temu na dobre zainteresował się jazdą wyczynową. - Szedłem sobie na Rynek i mijając grupkę chłopaków zwróciłem uwagę na ich nietypowe rowery. Miały niskie ramy, szerokie opony. Zaciekawiło mnie to bardzo, więc podszedłem i spytałem do czego one służą - wspomina Krzysiek. Właśnie od tamtej pory jego ulubiony rower zaczął przeistaczać się w nowy, który miał dostarczać mu ekstremalnych wrażeń.

Niestety początki były trudne. Nie tylko ze względu na brak doświadczenia, ale i na trudności w organizowaniu pieniędzy na spełnienia swoich pasji. Jako student, wspierany przez rodziców i babcię - jak sam dodaje, musiał przekonać swoich bliskich, że wie co robi. Swój rower składał kilka lat, kupując używane części przez Internet. W chwili obecnej ma on wysoką wartość, także sentymentalną. Trenował i uczył się od kolegów, których jest coraz mniej w naszym mieście. Jednak Krzysztof wytrwał. Zgłębiając wiedzę na temat tego - wywodzącego się z Kanady sportu - w dwa lata doprowadził się do kondycji, która pozwoliła mu na wystartowanie w pierwszych bydgoskich zawodach. Pomimo tego, że nie udało mu się stanąć na najwyższym podium, ciągle chętnie wybiera się do tam, aby się pościgać. Lubi też wyjeżdżać w góry.

- Nie robię tego dla nagrody. Po prostu uwielbiam to. Jazda ekstremalna dostarcza mi adrenaliny - tłumaczy inowrocławianin. Dyscypliny, w których Krzysztof bierze udział to Four Cross - gdzie startuje czterech zawodników, z czego tylko dwóch przechodzi do dalszych eliminacji i Down Hill - czyli indywidualny zjazd rowerem na czas. Obie trasy są niezwykle trudne, posiadają liczne przeszkody, zapewniające niezwykłe widowisko.

Niedługo Krzysztof będzie musiał stawić czoła realiom - podjąć pracę. Jednak nie obawia się, że pewnego dnia, tak jego koledzy, zrezygnuje ze swojego hobby na rzecz życiowych obowiązków. Na to zawsze znajdę czas - mówi stanowczo. Dodatkowo sprawy nie ułatwia mu brak klubów czy miejsc do potrenowania w naszym mieście. Cieszy się jednak na wiadomość o tym, że miasto planuje wybudowanie specjalnego toru crossowego w nowej części Solanek. - Chętnie pomogę przy projekcie - deklaruje. W chwili obecnej inowrocławianin należy do globalnego portalu rowerowego www.pinkbike.com. Miłośnicy z całego świata umieszczają tam zdjęcia, filmy z wszystkich dyscyplin rowerowych. Nie mogło zabraknąć więc tam Krzysztofa. [ | fot. MP, archiwum autora]