Służby porządkowe były przygotowane nawet na dużą manifestację. Pod teatrem zgromadziło się jednak około 20 ludzi, którzy nie przyszli jednak posłuchać Grzegorza Turnaua. - To są starsi ludzie. Są chorzy, jest za zimno - tłumaczył frekwencję Zbigniew Gedowski. #dzwiek1#mówi Zbigniew Gedowski z fundacji Cuiaviana#end# Za happeningiem stoją głównie ludzie, którzy we wrześniu protestowali przeciwko wysokiej podwyżce czynszów za mieszkania komunalne. Zbigniew Gedowski dziwił się, dlaczego wówczas nie udostępniono protestującym teatru, aby władze miasta mogły odpowiadać na ich pytania, a teraz organizuje się imprezę tylko dla zaproszonych gości.

- Ta uroczysta sesja rady jest niezgodna z prawem! Zlekceważono ludzi, popełniono przestępstwo i to jest świństwo - krzyczał Gedowski. Zapowiedział, że wystąpi do wojewody o unieważnienie sesji, bo wstęp na każde obrady powinien być wolny dla wszystkich zainteresowanych mieszkańców. Tymczasem obowiązywały zaproszenia.

Zgodnie z zapowiedzią, kwiaty i dyplom honorowego obywatela miasta protestująca grupa wręczyła Stanisławie Daroszewskiej, 84-letniej inowrocławiance, która uczciwie pracowała i - choć ma trudności - sumiennie opłaca czynsz na rzecz PGKiM. Nie uważa, by została ona przy dzisiejszej okazji wykorzystana, jak sugerowali to radni PiS. Zaśpiewano jej sto lat. [MP]