Zima to szczególnie okrutny czas dla kotów, błąkających się po osiedlowych ulicach. Gdy nie ma mrozu, kot zawsze znajdzie jakieś pożywienie, jednak zimą te stworzenia szczególnie liczą na pomoc człowieka.

- Możemy wystawiać im ciepłe, drewniane, bądź styropianowe budki, czy - jeżeli jest taka możliwość - wpuszczać je do piwnicy. Mam kontakt z wieloma osobami, które dokarmiają takie koty i one utrzymują tam porządek, gdy mają poustawiane kuwety, które są wymieniane. Wiadomo, że jeżeli takich kuwet nie ma, to koty załatwiają się tam, gdzie mogą. Korzyści? Nie ma gryzoni, przenoszących wiele groźnych chorób - mówi Wiesław Borkowski, lekarz weterynarii w inowrocławskim schronisku dla zwierząt. Jak przyznaje efekty przynosi już prowadzona w mieście akcja sterylizacji kotów. - Tych kociąt było zdecydowanie mniej w porównaniu z poprzednimi latami - dodaje.

Bezdomnym kotom pomaga działająca od ponad pięciu lat fundacja "Kocia Dolina". - Walczymy z nadpopulacją, poprzez sterylizację i kastrację wolnożyjących kotów. Nie mamy schroniska, wszystkie koty trzymamy u siebie w domu, więc do nas nie można też tak po prostu przynieść kota z ulicy - przyznaje Adrianna Pniewska z fundacji.

Wolontariusze "Kociej Doliny" mają obecnie pod swoją opieką około 50 kotów. Kilkakrotnie więcej jest przez nich dokarmianych. [Joa]