Krótko po godz. 12-tej uczestnicy protestu wjechali na stację paliw BP przy ul. Poznańskiej i - specjalnie się nie spiesząc - tankowali swoje auta. Wszystko w granicach prawa. Jedni do baków lali benzynę za kilkadziesiąt groszy, inni zatankowali więcej, ale w kasie płacili drobniakami. Niektórzy kierowcy w ostatniej chwili przyłączyli się do akcji. Zgodnie twierdzili, że paliwo jest za drogie w stosunku do zarobków w Polsce. Następnie protest przeniósł się na drogi i polegał na bardzo wolnej jeździe, uczestnicy akcji odwiedzili też stację przy Szosie Bydgoskiej. [MP]