Od lipca przyszłego roku w całej Polsce obowiązek gospodarowania odpadami spadnie na gminy. To one wcześniej muszą wyłonić firmy, które zajmą się wywozem śmieci z posesji mieszkańców. Zgodnie z harmonogramem zmian, Rada Miejska Inowrocławia przyjęła w poniedziałek szereg uchwał precyzujących te sprawy. Najważniejszą z nich jest nowy cennik opłat.

Prezydent Inowrocławia zaproponował stawkę 26 zł (jednoosobowe gospodarstwa) i 52 zł miesięcznie (wieloosobowe). Będzie ona niższa o połowę, jeżeli prowadzimy selektywną zbiórkę. Nowe opłaty dla wielu rodzin wiążą się z podwyżkami, choć nie w każdym przypadku, bo w tej chwili ceny są bardzo zróżnicowane.

- Podstawową zmianą jest to, że w ramach wskazanej opłaty od mieszkańca, beż żadnych dodatkowych kosztów zostanie zabrana każda liczba odpadów komunalnych. - przypomina Monika Dąbrowska, rzecznik Urzędu Miasta.

Propozycja ta została przyjęta przez radnych koalicji, opozycja wstrzymała się od głosu, a radny Andrzej Kieraj zagłosował przeciw. Debata na ten temat była długa, ale też dość spokojna i merytoryczna. Być może w wyniku wygłoszonego wcześniej apelu przez radnego Zdzisława Błaszaka, aby w atmosferze zbliżających się świąt porzucić język złośliwości, zastępując go językiem miłości.

Dla części radnych bardziej sprawiedliwy wydawał się sposób pobierania opłat oparty na liczbie mieszkańców. Ryszard Brejza stwierdził, że żadna z propozycji podanych przez ustawodawcę nie jest w stu procentach idealna. Ryczałt od gospodarstw ma jednak w ocenie włodarza najwięcej zalet.

- To będzie bardziej szczelny, prosty system. Mniej urzędników, niższe koszty administracji, mniej kontroli - przekonywał. Podkreślił też kwestię niższej skuteczności poboru przy metodzie "od osoby". - Uderzałaby ona w osoby, które uczciwie płacą. Będzie wówczas płaciło 80 procent ludzi, a za pozostałe 20 procent będą musieli płacić ci uczciwi, bo my musimy mieć 10 mln zł w systemie - dodał.

Nie wiadomo jeszcze, czy przyjęta uchwała nie zostanie uchylona przez wojewodę. Obecne przepisy, na co zwrócił uwagę radny Jacek Olech, nie pozwalają bowiem jeszcze dzielić gospodarstw na jedno i wieloosobowe. Sejm pracuje jednak nad nowelizacją w tym kierunku. [MP]