Fałszywy "wnuczek" (lub "wnuczkowie") zadzwonił wczoraj do trzech kobiet w Inowrocławiu i Janikowie. Chciał pożyczyć pieniądze aby załatwić sprawę związaną z wypadkiem drogowym.

Najpierw do 72-letniej mieszkanki domu przy Szosie Bydgoskiej około godz. 11.30 zadzwonił mężczyzna. Przedstawił się jako jej wnuk i poprosił o finansowe wsparcie w wysokości 12 tysięcy złotych. Kobieta krótko i definitywnie odpowiedziała, że takich pieniędzy nie ma. Dwadzieścia minut później podobny przypadek miał miejsce przy ul. Narutowicza. Tam od 80-letniej kobiety "wnuczek" wołał już 26 tysięcy zł. Babcia o takim telefonie powiadomiła natychmiast policję. Podobny przypadek miał miejsce około południa w Janikowie. Tam nie dala się nabrać 87-letnia kobieta, która także stanowczo odpowiedziała, że żadnych pieniędzy nie ma. Policjanci pracują nad sprawami, by ustalić i zatrzymać oszustów.

- Na uwagę zasługuje fakt, że w każdym z trzech przypadków kobiety nie dały się oszustowi wywieźć w pole. Jedna z inowrocławianek również powiedziała, że czytała w prasie komunikaty policji o metodzie "na wnuczka". Dzięki temu wiedziała jak postąpić, by nie dać się oszukać - informuje asp. Izabella Drobniecka z inowrocławskiej komendy policji. [I]