W styczniu jeden z mieszkańców Inowrocławia wykonywał prace remontowo-budowlane we Wrocławiu. Za wykonane remonty miał otrzymać uzgodnioną kwotę zapłaty.

- Gdy nadszedł dzień otrzymania wynagrodzenia okazało się, że pracodawca wypłacił mu część zarobionych pieniędzy. Pozostałą kwotę miał uregulować później, na co zgodził się pracownik - informuje asp. Izabella Drobniecka.

Podczas wspólnego powrotu samochodem do Inowrocławia, 18 stycznia pracownik jednak zmienił zdanie, nie godząc się na terminy zapłaty. Jeszcze w samochodzie doszło między mężczyznami do nieporozumień. Pracownik w aucie pobił pracodawcę. Zabrał mu również dokumenty od samochodu, dowód osobisty, pieczątki oraz laptop i aparat fotograficzny. Właściciel firmy całe zajście zgłosił na policję.

Mundurowi podczas ustalania przebiegu zdarzenia zebrali dowody dotyczące wymuszenia zwrotu wierzytelności. 27-letni inowrocławianin został zatrzymany przez policję 23 stycznia i tego samego dnia usłyszał długą listę zarzutów: stosowanie przemocy w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności, kradzież, pobicie oraz posługiwanie się dokumentami stwierdzającymi tożsamość innej osoby. Bezpośrednio po zarzutach podejrzany został doprowadzony do prokuratora z wnioskiem o zastosowanie dozoru policyjnego i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego.

Prokurator nie zastosował żadnego środka zapobiegawczego. Sprawcy grozi teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności. [I]