W piwnicach Muzeum im. Jana Kasprowicza otwarto w sobotę wystawę "Inowrocławska dokumentacja budowlana z przełomu XIX-XX wieku ze zbiorów Archiwum Państwowego w Bydgoszczy".

- Starałem się wybrać obiekty w znacznej części monumentalne, bo to one miały największy wpływ na odbiór Inowrocławia, na jego architektoniczny krajobraz - mówi Marcin Woźniak, kurator wystawy. Nie zachowała się natomiast dokumentacja wszystkich znaczących obiektów takich jak kościół Zwiastowania NMP, w przeciwieństwie np. do nieistniejącej już synagogi.

- Gdybyśmy mieli kiedyś chęć, środki by odbudować te obiekty, to dokumentacja jest tak dokładna i perfekcyjna, że bez problemów poradzilibyśmy sobie z tym. Ale oczywiście, zgodnie z wszelkimi zasadami konserwatorskimi, zabytków się nie odbudowuje. Nie zmieniamy historii - dodaje. W największej skali, bo 1:20 zostały pokazane plany budynku starostwa, czyli dzisiejszego Urzędu Miasta, z rozrysowaniem detalu architektonicznego obiektu. - Warto zwrócić uwagę, jak perfekcyjnymi rzemieślnikami byli ci architekci. Mamy dorysowane detale takie jak balustrady, stolarka, a nawet zasygnalizowany wystrój malarski dla sali sesyjnej. Gdyby w jakiejś niewyjaśnionej sytuacji wnętrze tego obiektu uległo zniszczeniu, z takich drobiazgów moglibyśmy te rzeczy rekonstruować - przyznaje archeolog.

Za czasów pruskich powstały też stojące do dzisiaj budynki poczty i sądu oraz - niezachowana - szkoła wydziałowa, ostatni punkt oporu obrońców Inowrocławia w 1939 roku. Projektant, który rysował dokumentację obiektu pokusił się o żart, bo w przekroju szatni umieścił pozostawioną parasolkę. Dobrze zachowane są też dokumentacje kościoła pw. św. Krzyża i obecnego Gimnazjum nr 1 im. św. Wojciecha.

Kurator wystawy największą uwagę zwrócił na niepozorne dziś budynki mieszkalne w rejonie ulicy Ustronie i Roosevelta. Koncepcję spółdzielni miasta - ogrodu stworzył wybitny niemiecki architekt Heinrich Tessenow. Stworzył odważne projekty m.in. w Magdeburgu i Dreźnie, w Inowrocławiu możemy mu zawdzięczać wdrożenie bardzo nowoczesnej myśli, jak na początek XX wieku, o życiu społecznym, funkcjonowaniu w ramach spółdzielczości, budowaniu mieszkań, w których wygodnie się żyło.

- W kamienicach czynszowych w centrum miasta żyło się podobnie jak w średniowieczu. Było ciasno, toalety były daleko w podwórku, natomiast Tessenow zaproponował zupełnie nowe rozwiązanie, duże domy z bardzo bogatym podziałem, o wielu funkcjach. Całość wpisano dodatkowo w zieleń. Te obiekty są bardzo cenne i musimy zacząć o nich głośno mówić. Z perspektywy europejskiej Inowrocław być może powinien się szczycić takimi skromnymi, wydawałoby się, obiektami, które były przejawem bardzo nowoczesnego myślenia o życiu w mieście - dodaje Marcin Woźniak.

Oprócz dokumentacji budynków pokazano także różne przedmioty, które udało się wydobyć przy okazji prac archeologicznych w naszym mieście. Z szamba przy ul. Wałowej wydobyto np. trzy płytki z hebrajskimi inskrypcjami pochodzącymi z synagogi. Niemcy pozostawili nam natomiast dużo porcelany, wiele luksusowych towarów, buteleczek z perfumami, elementów higieny, a nawet lalki, kulki do gry, czy ostrygi, które - jak się okazuje - chętnie jadano na przełomie XIX i XX wieku w Inowrocławiu. [MP]