KSK Noteć Inowrocław - Legia Warszawa 79:59
(16:23, 30:16, 16:9, 17:11)

Punkty dla Noteci: Jankowski 22, Grod 17, Michałek 9, Wierzbicki 9, Koper 7, Pochocki 7, Korólczyk 5, Królikowski 2, Milak 1,

Punkty dla Legii: Kobus 13, Paszkiewicz 9, Zapert 9, Holnicki-Szulc 8, Podobas 7, Omoch 5, Cechniak 4, Bojko 2, Motel 2.



W pierwszej kwarcie goście z Warszawy zaskoczyli naszych koszykarzy. Pod koniec tego fragmentu gry udało się Legii odskoczyć na siedem punktów. Druga kwarta to zupełna odmiana w grze inowrocławian. Fenomenalnie do walki poderwał zespół Grzegorz Jankowski, który w pierwszej połowie trafił aż cztery razy za trzy punkty. Do przerwy udało się naszym odrobić stratę i wyjść na prowadzenie 46:39.

Drugą połowę koszykarze KSK Noteć rozpoczęli bardzo zmotywowani i szybko powiększyli przewagę do jedenastu punktów. Bardzo dobra w każdym aspekcie gra inowrocławian przy wsparciu kibiców, pozwoliła pewnie kontrolować przebieg meczu. W ostatniej kwarcie Noteć zwiększyła przewagę do 20 punktów i spokojnie zwyciężyła 79:59.

- My w tym sezonie już naprawdę dużo ugraliśmy. Jesteśmy w play-offach, w finale, pokonaliśmy u nas faworyzowaną Legię 20 punktami, a myślę, że to wynik znaczący jak na zespół aspirujący do I ligi. Jedziemy do Warszawy po to, aby zagrać dobre zawody. Mam taką drużynę, takich chłopaków, którzy w każdym meczu chcą wygrywać i na pewno tak będzie w Warszawie. Teraz Legia poczuje teraz trochę presji. Mecz oczywiście nie zawsze może wyjść, nie zawsze obrona może dobrze wyglądać, my tej presji nie będziemy posiadać na sobie. Obiecuję walkę i dobre zawody w Warszawie. Nie wiem czy uda się zwyciężyć, ale zrobię wszystko, aby tak było - powiedział nam po meczu trener Dariusz Sikora.

Drużynę Noteci dopingowało w Hali Widowiskowo-Sportowej ponad tysiąc kibiców. Wśród nich wielu polityków i przedstawicieli lokalnych władz, w towarzystwie mistrzyni olimpijskiej i kandydatki do Europarlamentu Otylii Jędrzejczak. [MJ, Bcz]