Miejscowym trudno jest przypomnieć sobie, kiedy ostatnio na "Przywołówki" była ładna pogoda. Jeśli nie śnieżyca, jak w ubiegłym roku, to ulewa. Ale obficie padający deszcz nie przeszkodził dziś mieszkańcom Szymborza, a także innych części Inowrocławia, zjawić się na tradycyjnym przywoływaniu. Tradycja imprezy sięga połowy XIX wieku i bez większych zmian kultywowana jest do czasów współczesnych. W tym roku "Przywołówki" odbyły się po raz 182.

Kawalerowie, którzy nie wykupili siebie i panien usłyszeli krytyczne wierszyki na swój temat. Panny dowiedziały się natomiast, czy jutro czeka je mniej, czy bardziej obfity "dyngus". [MP]