1. Podczas tej kampanii wyborczej to ja zapraszałem do debaty. Ryszard Brejza zaproszenie odrzucił w formie niegodnej kandydata do najważniejszego stanowiska w mieście. Wyznaczone przez Pana standardy sprowadzają działania Pańskiego komitetu do poziomu walki politycznej niemieszczącego się w standardach demokratycznych i zasadach dobrego wychowania.

2. Stanowisko Pańskiego komitetu wyborczego w sprawie debaty dobitnie potwierdza sygnalizowaną przeze mnie próbę odizolowania mieszkańców Inowrocławia od dyskusji o przyszłości miasta. Ryszard Brejza na przestrzeni ostatnich 12 lat ani razu nie podjął debaty publicznej i po raz kolejny dąży do tego, by uniknąć jakiejkolwiek konfrontacji z mieszkańcami miasta. Zapytam więc wprost: czego Pan się boi? Nie chce Pan przyjąć do wiadomości, że kandydaci powinni poddać się pod bezpośredni osąd i pytania mieszkańców? To mieszkańcy są pracodawcą prezydenta miasta i obowiązkiem każdego pracownika jest rozmowa ze swoim pracodawcą na tematy ich dotyczące. Wzajemne relacje prowadzone na właściwym poziomie są podstawą idei samorządności, o czym Pan, jako wieloletni samorządowiec (może już zbyt wieloletni?), powinien wiedzieć.

3. Zadziwiająca jest też pewność, z jaką informuje Pan o debacie, która odbyć się ma według Pańskich zapewnień w TVP Bydgoszcz. Czyżby poza finansowanymi z pieniędzy podatników propagandowymi mediami – portalem internetowym, gazetką i programem telewizyjnym, miał Pan w podległości służbowej telewizję publiczną?

4. Moja deklaracja w sprawie debaty jest jasna i niezmienna – na tym polega zasadnicza różnica między nami. Bardzo chętnie spotkam się z kontrkandydatem w publicznej debacie w Inowrocławiu z udziałem jego mieszkańców i lokalnych dziennikarzy.

Marcin Wroński
Nowy Inowrocław