W sprawie dzisiejszego artykułu interpelację do prezydenta Inowrocławia skierował radny powiatowy Jacek Olech. Proponuje on włodarzowi, aby ten ujawnił wyniki pochodzące ze stacji monitorowania uzdrowiska.

- Panie prezydencie chciałbym wierzyć, że "Wyborcza" się pomyliła, a pana publikacja wyników pozwoli za wyjście z "twarzą" wobec naszych kuracjuszy, że Inowrocław nie nabija nikogo w przysłowiową butelkę - mówi Jacek Olech.

Kontenerowy punkt pomiarowy znajduje się w sercu strefy uzdrowiskowej, czyli w obszarze mogącym potencjalnie spełniać normy dla najczystszego powietrza.

- Czy w zapale inwestycyjnym realizowanym w Inowrocławiu przez pana prezydenta w obszarze uzdrowiskowym nie zgubiono rzeczy równie ważnej, albo najważniejszej czyli dbałości o prewencję w celu zachowania wskaźników normatywnych dla powietrza w miejscowości uzdrowiskowej - pisze w swojej interpelacji radny. Prosi jednocześnie o publikację wyników pochodzących ze stacji monitorowania: pyłu zawieszonego PM10, tlenków azotu NOx, dwutlenku siarki SO2. Proszę również o prezentacje wyników pomiarów z mobilnej stacji w zakresie węglowodorów aromatycznych.

W bydgoskim dodatku Gazety Wyborczej czytamy, że opłaty za oddychanie świeżym powietrzem nie powinny być pobierane w Ciechocinku, Inowrocławiu, Wieńcu-Zdrój, a na liście miejscowości, w których przekroczony został poziom pyłu zawieszonego PM10 są także m.in. Przyjezierze, Chomiąża Szlachecka, Koronowo, czy Gąsawa. [MP]