Dla inowrocławian, na co dzień liczących własne wydatki, 250-milionowy budżet miasta może wydawać się nieco abstrakcyjny, ale to właśnie z naszych podatków pochodzą pieniądze, które w przyszłym roku zostaną przeznaczone na oświatę, inwestycję, pomoc społeczną, czy spłatę długu.

Projekt budżetu zakłada dochody w wysokości 254,5 mln zł, wydatki 248,5 mln zł i nadwyżkę budżetową w kwocie 6 milionów złotych.

- Planowana nadwyżka budżetowa przeznaczona zostanie na spłaty długu. Spośród wydatków dominującym kierunkiem ich wydatkowania jest oświata, która pochłonie ponad 70 mln zł na kształcenie 5 808 uczniów w szkołach podstawowych i gimnazjach oraz na sprawowanie opieki przedszkolnej nad ponad 2091 dziećmi - informuje Urząd Miasta.

Na inwestycje przeznaczonych ma być blisko 36 milionów złotych, z czego 21,7 mln zł pochodzić ma ze środków unijnych. Najwięcej pieniędzy pochłonie zakup nowych autobusów elektrycznych i hybrydowych wraz z unowocześnieniem m.in. systemu informacji transportu publicznego. Ten projekt jest już w fazie realizacji, miasto rozstrzyga przetarg na zakupów pojazdów.

Na przyszły rok zaplanowano też budowę ścieżek rowerowych oraz kilku ulic m.in. Różanej, Ulatowskiego i Dyngusowej. 1,9 mln zł zapisano w budżecie wykup mieszkań, remonty budynków oraz dokończenie budowy piętrowych bloków na osiedlu Rąbin. Za 130 tys. zł ma zostać zakupiony dach dla lodowiska "Lodolandia".

Przed poniedziałkową sesją Kujawskie Stowarzyszenie Przedsiębiorców i Handlowców oraz Cech Rzemiosł Różnych wystąpiły do radnych o obniżenie o 20 procent podatków i opłat lokalnych na terenie naszego miasta. Chodzi głównie o podatek od nieruchomości, którego stawka dla przedsiębiorców wynosi 22,80 zł za metr kw., podczas gdy limit Ministra Finansów ustalony został na poziomie 23,03 zł.

- Brak środków finansowych, których zostały pozbawione lokalne, najczęściej rodzinne firmy, nadal powoduje likwidację miejsc pracy, a co za tym idzie pozbawia wielu inowrocławian środków fo życia. W ostatnim czasie zmusiło to wielu naszych byłych pracowników do emigracji zarobkowej - mówi Marek Słabiński z KSPiH. Lider tego stowarzyszenia jest jednocześnie radnym PiS, która w Radzie Miejskiej jest w opozycji. [MP]