- Na moje biurko wpłynęła już pierwsza pisemna deklaracja od podmiotu, który wyraził chęć dalszego prowadzenia bursy w obecnym miejscu. Z dwoma innymi prowadzę rozmowy - mówi starosta Tadeusz Majewski.

Jak dodaje, organizacje pozarządowe rządzą się innymi prawami. - My nie wystąpiliśmy po to, aby likwidować bursę, ale aby szanować publiczne pieniądze. Można ją prowadzić w tej samej formule jaka jest, ale bez obciążeń związanych z Kartą Nauczyciela. Te koszty naprawdę są teraz nieuzasadnione. W tej bursie mogą pracować pracownicy na normalnych etatach - twierdzi starosta. Według planów powiatu dzięki temu obiekt będzie mógł być dostępny także w wakacje i uzupełniać w ten sposób bazę noclegową Inowrocławia.

Starosta podczas dzisiejszej konferencji prasowej odniósł się też do ostatnich wypowiedzi i protestu organizowanego przez Młodzieżową Radę Miejską Inowrocławia. Zapewnił, że bursa będzie dostępna dla mieszkańców z różnych powiatów. - Z obecnych 58 uczniów tylko 11 jest z naszego powiatu. Tworzenie bursy dla samego powiatu byłoby bezcelowe - przyznał. Tadeusz Majewski nie szczędził gorzkich słów pod adresem Młodzieżowej Rady. Zaprzeczył, aby decyzja Zarządu Powiatu była podejmowana pod wpływem akcji protestacyjnej.

- Gdyby młodzież czytała ze zrozumieniem, to tych protestów by nie było. Ja rozumiem obawy młodzieży, ale wydaje mi się, że młodzież jest sterowana przez swoich promotorów i jest to przykre. Wstydzę się za dorosłych, którzy wyciągnęli tę młodzież na ulicę. Jestem tym przerażony. Czytam, że młodzież nie jest poddana żadnym partiom i wpływom, a podczas protestu kartki z hasłami, zresztą moim zdaniem podłymi, rozdają pełnoprawni radni obecnej kadencji - powiedział Majewski.

Bursa od września ma dysponować minimum 60 miejscami, ale niewykluczone, że będzie ich więcej. Obecnie obiekt jest przygotowany na przyjęcie 130 osób, ale korzysta z niego 58 uczniów. Liczba podopiecznych co roku maleje wraz z niżem demograficznym. [MP]