W wypełnionej po brzegi auli budynku Cechu Rzemiosł Różnych zdecydowaną większość stanowiła młodzież, która z uwagą przysłuchiwała się poglądom jednego z najbardziej kontrowersyjnych polskich polityków. Po tym, jak kilkanaście razy posłuszeństwa odmawiał sprzęt nagłaśniający, Janusz Korwin-Mikke postanowił kontynuować swoje wystąpienie bez pomocy mikrofonu stając na biurku.



Podczas ponad godzinnego przemówienia polityk niejednokrotnie negatywnie odnosił się do Unii Europejskiej, która według niego "przerobiła dumnych Europejczyków na stado baranów".

- Tak samo jak dobry Rosjanin nienawidził Związku Sowieckiego, który zniszczył Rosję, który wymordował dziesiątki milionów Rosjan, tak samo jak dobry Niemiec nienawidził III Rzeszy, gdzie chamy z NSDAP odsunęły od władzy tamtą arystokrację, tak samo dobry Europejczyk musi nienawidzić Unii Europejskiej, która przerobiła władców świata, dumnych Europejczyków, na stado baranów, które robią, co im się każe - mówił Janusz Korwin-Mikke.

Kandydat na prezydenta negatywnie odniósł się do zlikwidowania kary śmierci w Europie. - Jest to logicznie nie do pomyślenia. Tymczasem mój konkurent, jego ekscelencja Bronisław Komorowski podpisał konwencję, która znosi karę śmierci również w wypadku wojny. On to naprawdę podpisał - mówił polityk. #dzwiek1#posłuchaj wystąpienia (20 minut)#end# Wielokrotnie powtarzał też, że funkcjonując w dzisiejszej demokracji nie jesteśmy ludźmi wolnymi, a jedynie niewolnikami właściciela - państwa. - A najgorsze jest to, że jesteśmy z tego zadowoleni - dodawał. Jako przykłady wymieniał m.in. konieczność zapinania pasów bezpieczeństwa w samochodzie, czy przymus szczepienia dzieci. [IO]