Od kiedy grasz w piłkę nożną i dlaczego akurat taka dyscyplinę sportu wybrałeś?

Arkadiusz Makowiecki: W piłkę gram od dzieciństwa, pamiętam ze tata woził mnie na treningi, zawsze fascynował mnie ten sport lubiłem oglądać mecze no i tak zostało do dziś.

Jak wyglądała Twoja dotychczasowa przygoda z futbolem? W jakich klubach grałeś, trenowałeś?

A. M.: Seniorska piłka zaczęła się w Noteci Inowrocław, bo tam właśnie grałem w juniorach. Później sezon w V lidze w Markowicach, sezon w IV lidze w Gniewkowie i znowu powrót do Markowic na dwa sezony. Przed Cuiavią byłem w Pogoni Mogilno przez rok, ale tam jakoś nie potrafiłem się przebić do pierwszego składu.

Jesteś najlepszym strzelcem Cuiavii w tym sezonie. Kibice śmiało mówią, że bez Ciebie Cuiavia nie była by w tym miejscu co obecnie. Jak oceniasz swoją formę i czy stać Cię jeszcze na więcej?

A. M.: To że strzelam tyle bramek to zasługa również moich kolegów z drużyny, myślę że nie jest najważniejsze kto strzela, ważne że drużyna ma z tego korzyść, a co do formy, zawsze jest coś co można zrobić lepiej, cos co można poprawić i nie można spoczywać na laurach. Myślę że cała drużynę stać na więcej, a jeżeli ja coś do tego jeszcze dołożę to będzie super.

Czy masz jakiś wzór piłkarski, idola który jest dla Ciebie wyznacznikiem?

A. M.: Odkąd pamiętam kibicuje Barcelonie. Na pewno Ronaldinho jest kimś na kogo zwróciłem uwagę, aktualnie Messi i Iniesta. Z polskich zawodników dobrym wzorem do naśladowania jest Robert Lewandowski.

Ostatnio jeden z najlepszych snajperów z Inowrocławia Krzysztof Kretkowski w wywiadzie dla Ino-online wspomniał, że w dzisiejszych czasach o wiele łatwiej jest się dostać do Ekstraklasy, wystarczy strzelać bramki w niższych klasach. Ktoś się Tobą interesował? Czy masz ambicję grać wyżej niż w czwartej lidze?

A. M.: Nic mi nie wiadomo żeby ktoś się mną interesował. Aktualnie skupiam się na grze w Cuiavii i chce pomóc w zdobyciu awansu do III ligi, a co będzie po sezonie to zobaczymy.

Dziękujemy za rozmowę.