Wszystko to za sprawą reakcji inowrocławianki i jej męża, którzy spowodowali, że do aresztu trafił potencjalny zabójca. To oni właśnie 11 maja około godz. 20.00 podejrzewając, że ul. Wojska Polskiego jedzie przed nimi pijany kierowca, nie zawahali się działać. Widzieli jak kierujący samochodem marki VW Passat mężczyzna, zjeżdża z prawej strony na lewą, uderza w krawężnik i zatrzymuje się. Gdy dobiegli do niego, jego zachowanie potwierdziło przypuszczenia. Mężczyzna ledwo stał na nogach, a samochód próbował otwierać telefonem. Dalej już nie pojechał, bo skutecznie mu to uniemożliwiono.

Wezwany patrol policji sprawdził stan trzeźwości u 55-letniego mężczyzny. Miał on ponad 2 promile alkoholu w organizmie, dlatego trafił do policyjnego aresztu. Zatrzymano mu również prawo jazdy. Następnego dnia mężczyzna usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa kierowania samochodem po pijanemu. Grozi mu do 2 lat więzienia i z pewnością szybko nie odzyska uprawnień do kierowania.

- Zachowanie i postawa mieszkańców Inowrocławia są jak najbardziej prawidłowe i powinno się ich naśladować. Jak sami mówią, to było dla nich takie oczywiste. Czuli, że nie mogą być w takim przypadku bierni. Pomimo tego, że potrafili podjąć właściwe działania i za to zostali pochwaleni, przez skromność pragną pozostać anonimowi - informuje st. asp. Izabella Drobniecka, oficer prasowy KPP Inowrocław. [IO]