Prezydent Inowrocławia zatwierdził wczoraj "Program likwidacji zaległości na rok 2015". Dowiadujemy się z niego m.in. za co i ile obywatele zalegają z płatnościami na rzecz miasta.

Największą kwotę stanowią zaległości na zaliczki i fundusz alimentacyjny - 13 mln 393 tys. złotych. Nieco mniej, ale wciąż ogromne pieniądze to zaległości za czynsze i opłaty eksploatacyjne - 8 mln 956 tys. złotych. Do tego dochodzą koszty procesów dotyczących ściągania ww. opłat (ponad półtora milionów złotych) i odsetki (prawie trzy miliony złotych). Daje to łączną kwotę prawie 13,5 milionów.

3 mln 301 tys. złotych to kwota, która powinna być uiszczona jako podatek od nieruchomości. 664 tys. złotych brakuje z tytułu należności dotyczących zlikwidowanej izby wytrzeźwień. Niewiele mniej, bo 597 tys. złotych to brakujący podatek od środków transportowych. Za odbiór i składowanie odpadów w miejskiej kasie brakuje 374 tys. złotych. Niezapłacone mandaty Straży Miejskiej opiewają natomiast na kwotę 225 tys. złotych. Za opłaty parkingowe wciąż jesteśmy winni 107 tys. złotych.

Łączna kwota zaległości na dzień 31 grudnia 2014 wynosi ponad 32 miliony złotych. W jaki sposób Urząd Miasta zamierza te pieniądze odzyskać? Wśród podejmowanych czynności są m.in. egzekucje do lokali o niższym standardzie, zawieranie ugód, odpracowywanie długu, zobowiązania dłużników do rejestracji jako osoba bezrobotna, informowanie prokuratury o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa, dochodzenie należności od osób trzecich, czy wystąpienia do urzędów skarbowych.

Naczelnicy poszczególnych wydziałów Urzędu Miasta zobowiązani są do informowania prezydenta o postępie prac. Wyniki, a tym samym skuteczność programu likwidacji zaległości poznamy 31 stycznia 2016 roku. [MJ]