Pretekstem do zorganizowania konferencji prasowej przez miejski komitet PiS, z udziałem jego przewodniczącego Jerzego Gawędy oraz Magdaleny i Macieja Basińskich była... poprzednia konferencja, zorganizowana w tym samym miejscu, a poświęcona poparciu Andrzeja Dudy w drugiej turze wyborów przez obóz zjednoczonej prawicy, w tym Macieja Szotę z Solidarnej Polski. W Inowrocławiu prawica nie wygląda jednak do końca na zjednoczoną, czego dowodem są dwie osobne konferencje i różne interesy polityczne.

- W Inowrocławiu PiS jest w opozycji. Nie zgadzamy się z polityką prowadzoną przez Ryszarda Brejzę, mamy w ogóle inną wizję miasta. Wiceprezydentem miasta jest Ireneusz Stachowiak, który figuruje jako pełnomocnik Solidarnej Polski w województwie kujawsko-pomorskim. Coś zaczyna nam się tutaj kłócić. Nie można być z kimś w opozycji i koalicji jednocześnie - uważa Magdalena Basińska, sekretarz miejskich struktur PiS.

Działacze PiS, którzy zwołali piątkową konferencję oczekują od Ireneusza Stachowiaka złożenie rezygnacji ze stanowiska zastępcy prezydenta miasta, a od Macieja Szoty jasnej deklaracji. Przypominają, że Ryszard Brejza szedł do wyborów z poparciem Platformy Obywatelskiej. - Wtedy usiądziemy do stołu i takie porozumienie między PiS a Solidarną Polską podpiszemy - dodaje Basińska.

Jak komentuje to sam Maciej Szota? - W wyborach samorządowych inowrocławski PiS popierał jednego kandydata wspólnie z SLD i PSL – nie chcę teraz tego komentować, ale te wybory są za nami. Natomiast Pani Magdalena Basińska jeszcze cztery lata temu startowała do Sejmu z PJN. Dzisiaj dzięki decyzji naszych liderów jako obóz zjednoczonej prawicy, wspólnie mamy niepowtarzalną szansę na zwycięstwo z Platformą Obywatelską, podobne działania lokalnych działaczy PiS tylko szkodzą. Jestem otwarty na współpracę i do współdziałania, na poziomie okręgowym to już jest realizowane - mówi Maciej Szota, były wiceprzewodniczący Rady Miejskiej.

Szota podkreśla, że przez całą swoją działalność publiczną krytykował szkodliwe działania i rządy Platformy Obywatelskiej. - Od stycznia w TVP Bydgoszcz zachęcałem do głosowania na Andrzeja Dudę, podobną kampanię prowadziłem w mediach społecznościowych oraz podczas spotkań. Zamiast cieszyć się z wyborczego sukcesu i przygotowywać się do jesiennych wyborów lokalni działacze zajmują się prywatnymi animozjami - dodaje. [MP]