Wśród ankietowanych byli uczniowie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Mątwach oraz losowo wybrane osoby ankietowane "na ulicy". Łącznie przepytano 92 osoby zadając każdemu po trzy pytania.

Pierwsze z nich brzmiało: "Czy dobre wykształcenie to dobra inwestycja w przyszłe dochody?" Co czwarta osoba odpowiedziała, że tak. W drugim zapytano ankietowanych, czy wiążą swoją przyszłość zawodową z Inowrocławiem. 84% odpowiedziało, że nie. Jak młodzi argumentowali swoje odpowiedzi? "Nie, ponieważ mam inne perspektywy. Niektóre branże nie osiągną sukcesu w dość małym mieście", "W Inowrocławiu nie ma zbyt wielu miejsc pracy, które odpowiadałyby zapotrzebowaniem na osoby, które skończyły mój kierunek nauczania", "Mam większe ambicje".

Ostatnie pytanie brzmiało "Jakie Twoim zdaniem są możliwości zatrudnienia na rynku lokalnym?" Oto kilka przykładowych odpowiedzi: "Możliwość zatrudnienia jest znikoma", "Według mnie nie ma zbyt wielu miejsc pracy, ale jednak jeżeli ma się dobre wykształcenie i chęci to da się coś znaleźć", "Zerowe, brak firm w branży w rejonie".



- Zgłosiliśmy się do Fundacji Cuiaviana, żeby zanalizowała ten problem bo są rozbieżności. My uważamy, że jest coraz gorzej, a ratusz, że jest coraz lepiej - mówi Magdalena Basińska z PiS. #dzwiek1#mówi Rafał Mikołajewski z Fundacji Cuiaviana#end# - Czas skończyć przepychanki i usiąść do merytorycznej dyskusji. Nie chodzi o to, by się przekomarzać i spierać. Trzeba podjąć decyzję, w którą stronę idzie miasto Inowrocław - mówi Magdalena Basińska. Czy PiS ma jakieś konkretne pomysły na poprawę tej sytuacji? - Tak, będziemy mieć pomysły. Najpierw jest zrobiona analiza i jeszcze będzie kilka takich analiz na podstawie strategii. Z tego co czytamy ta strategia się rozmywa nawet z tym, co głosi ratusz i przedsiębiorcy - dodaje. [MJ]