Przed rozpoczęciem koncertu udało nam się przeprowadzić krótką rozmowę na temat planów i innych przedsięwzięć muzycznych aktora i wieloletniego prowadzącego "Randkę w ciemno".

Co u pana słychać, panie Jacku?

Jacek Kawalec: Ostatnio głównie słychać Joe Cockera. Właśnie ruszamy z dużym projektem muzycznym pod tytułem "Niezapomniany Joe Cocker - Śpiewa Jacek Kawalec". Koncert poświęcony będzie temu artyście właśnie i będziemy starali się, żeby w wokalu i aranżach brzmiał on jak najbliżej oryginału. Pomagają mi w tym niesamowici muzycy. Na saksofonach Robert Chojnacki i ciekawostką jest, że saksofon ten, w przeszłości naprawdę zagrał w zespole Joe Cockera. Pewnego dnia Robert dostał telefon z prośbą o pożyczenie swojego instrumentu, bo jak się okazało nie wszystkie zdążyły dolecieć na koncert. Poza mną i Robertem będzie jeszcze 6 innych, wspaniałych muzyków: Julia Chmielnik - klawisze i chórki. Julia przygotowywała mnie do programu Twoja twarz brzmi znajomo, więc pełni ona również rolę wokalnego trenera. Edyta Strzycka, która swoje zdolności wokalne pokazała ostatnio w programie Must be the music i Dominika Sitarczuk, która dogrywa również partie saksofonowe w niektórych utworach. Oprócz tego mamy pożyczonego, z błogosławieństwem Beaty Kozidrak basistę Artura Daniewskiego, perkusista Krzysztof Patocki, który grał między innymi z Kasią Kowalską. Bardzo ważną rolę odgrywają w tym projekcie gitary i tutaj wesprze nas Krzysztof Kurzepa.

Kiedy będzie można Was posłuchać?

JK: Wystąpimy 16 lipca na Kraśnik Blues Meeting. Serdecznie zapraszam oczywiście. Wszyscy ci, którzy chcieliby już teraz posłuchać jak brzmimy, mogą znaleźć trzy utwory tego projektu na Youtube.

Sporo tego śpiewania ostatnio...

JK: Jakoś tak się złożyło. Niebawem rozpoczynam próby do musicalu. Zostałem obsadzony w tytułowej roli bardzo dużego przedsięwzięcia musicalowego, którego premiera przewidziana jest na 25 lutego przyszłego roku. Musical Karol, opowiadać będzie o życiu Karola Wojtyły. Mam ogromną tremę, ponieważ jest to niesamowite wyzwanie dla mnie, na scenie razem ze statystami i tancerzami będzie około 100 ludzi.

Tutaj w Inowrocławiu też śpiewająco.

JK: Tak, zostałem zaproszony, żeby zaśpiewać utwory z płyty Be my love, którą nagrałem ponad 20 lat temu. Było to jeszcze za czasów, kiedy prowadziłem program "Randka w ciemno" i widzicie nie nagrałem płyty disco polo, tylko sonety Szekspira (śmiech), do których muzykę napisał Paweł Betley.

Porywająca interpretacja - tak organizatorzy zapowiedzieli Pana występ. Skąd pomysł na takie wykonanie sonetów?

JK: Aktorsko byłem zawsze z tym Szekspirem związany. Był taki czas, w początkach mojej kariery zawodowej, gdzie o mały włos nie zagrałem Hamleta w Teatrze Polskim, w reżyserii Kazimierza Dejmka. Niestety spektakl, z różnych powodów nie doszedł do skutku. I jakoś ta tęsknota do śpiewania rockowego i samego Szekspira sprawiła, że postanowiłem nagrać taką płytę. Wyszła ona rok przed ukazaniem się płyty Stanisława Sojki, który śpiewał te sonety w tłumaczeniach. Były one bardzo piękne i sprawne intelektualnie, jednak moim zdaniem nie przenoszą one tyle emocji, co oryginalne teksty.

Po koncercie można było porozmawiać z artystą i uzyskać autograf.

Przed rozpoczęciem koncertu ogłoszono nazwiska laureatów konkursów fotograficznego i internetowego.

Konkurs fotograficzny "Focić, czy nie focić. Oto jest zagwozdka":
1. Piotr Karólewski
2. Urszula Dutkiewicz
3. Wiktoria Kruszyńska

Konkurs internetowy "Krzyżówka z Szekspirem"
- Doligała Marta
- Hejankowski Sebastian
- Stasiak Weronika
[AJ]