Przypomnijmy. W minionym tygodniu głosami radnych SLD i większości PSL (przeciw głosowali Jacek Olech i Jacek Zalesiak) rada powiatu inowrocławskiego zdecydowała o podtrzymaniu swojej wcześniejszej decyzji w sprawie Jerzego Gawędy, szefa związku i jednocześnie radnego PiS. Spółka, która chce mu zmienić warunki pracy i płacy będzie musiała teraz dochodzić swoich roszczeń w wojewódzkim sądzie administracyjnym. Opozycja, czyli PO, PiS i PRB, nie wzięła udziału w głosowaniu.

Radni musieli spotkać się na kolejnej, poświęconej tylko tej sprawie sesji, bo samorząd został wezwany do naprawienia błędów we wrześniowej uchwale. Po długiej dyskusji oraz wystąpieniach związkowców i strony skarżącej, w wyniku głosowania radni ponownie wzięła w obronę swojego kolegę. Sam zainteresowany zwracał uwagę na szerszy kontekst tej sprawy, w jego opinii działania te to próba zdyskredytowania jego osoby. Z kolei według Jacka Olecha, kluczowy jest wyrok sądu, który w prawomocnym orzeczeniu uznał, że organizacja związkowa w IKS "Solino" nie spełnia warunku ustawowego do możliwości posiadania pełnego etatu związkowca. Samorząd nie zbadał natomiast żadnych nowych okoliczności w tej sprawie.

- Można założyć, że rada w swojej decyzji ochronnej posiada pewną swobodę, ale nie dowolność w stosunku do tzw. zwykłego stosunku pracy. Nie widzę potrzeby tworzenia zamętu z ochroną dla radnego, bo zwyczajnie nie ma potrzeby i brak jest faktycznych i prawnych podstaw do takiej ochrony przez radę powiatu w tym przypadku - mówi radny Jacek Olech. I dodaje jednocześnie, że w celu wykonania prawomocnego orzeczenia sądu pracodawca będzie zmuszony teraz do wystąpienia ze skargą na uchwałę rady powiatu do sądu administracyjnego. [IO]