Sprawa dotyczy sytuacji kiedy to, w krótkich odstępach czasu, policjanci zatrzymali tego samego mężczyznę, który kierował autem po pijanemu.

- Do pierwszego zdarzenia doszło 16 lipca w Sikorowie. Tam, kierujący mercedesem 54-latek został zatrzymany przez patrol. Mundurowi podejrzewali, że kierowca jest nietrzeźwy, a z uwagi na to, że odmówił badania na zawartość alkoholu pobrano mu krew i zatrzymano w policyjnym areszcie. Uzyskany wynik potwierdził przypuszczenia funkcjonariuszy. Ponadto, okazało się też, że złamał on sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Gdy mężczyzna wytrzeźwiał usłyszał zarzuty, a podczas przesłuchania, deklarował, że więcej nie będzie jeździł pod wpływem alkoholu. Jednak były to tylko puste słowa - informuje asp. szt. Izabella Drobniecka.

Kilka dni później w Inowrocławiu ten sam mężczyzna został zatrzymany przez policjantów do kontroli drogowej. Po tym, jak spowodował kolizję drogową, został ujęty przez jednego z mieszkańców i przekazany policji. Wynik badania zawartości alkoholu wskazał blisko 3,5 promila w organizmie. Ponownie zatem złamał on sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i to, że nie zastosował się do decyzji starosty o cofnięciu uprawnień do kierowania.

Policjanci zebrali obszerny materiał dowodowy przeciwko 54-latkowi i wystąpili do oskarżyciela oraz sądu o jego tymczasowe aresztowanie. W sobotę zapadła decyzja, że spędzi on za kratami najbliższe trzy miesiące. Teraz grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności. [IO]