Pracownicy, którzy są na urlopie, "okupują" portiernię firmy, przyjmują tylko płyny. Domagają się przede wszystkim bezwzględnego wycofania się ze sprzedaży wydziału Warzelni Soli i natychmiastowego odwołania prezesa zarządu IKS "Solino" SA wraz z pozostałymi członkami zarządu, a także przywrócenia do pracy ludzi niesłusznie zwolnionych. - Chcemy rozwoju firmy, a nie jej upadku - mówią, a przerwanie głodówki uzależniają od realizacji swoich postulatów.

Konflikt w kopalni trwa już ponad rok. Kierownictwo kopalni utrzymuje, że działa zgodnie z prawem, w interesie spółki i jej pracowników w oparciu o przepisy prawa i kierunki zaakceptowane przez Radę Nadzorczą Spółki.

- Zarząd Spółki z ubolewaniem przyjął wiadomość o podjęciu tego rodzaju protestu. Strategia spółki, w której Zarząd rekomenduje sprzedaż Wydziału Konfekcjonowania Soli inwestorowi strategicznemu, jako rozwiązanie zapewniające utrzymanie produkcji i miejsc pracy jest obecnie w fazie przygotowawczej. W przeciwnym wypadku istnieją poważne obawy, że w związku z ryzykiem utraty rentowności prowadzonej tam działalności w silnym środowisku konkurencyjnym, spółka zmuszona będzie do likwidacji wydziału - informuje rzecznik prasowy IKS "Solino", Agnieszka Wiśniewska.

Podczas spotkania z przedstawicielami związków zawodowych działających w spółce, prezes zarządu poinformował, że protest nie wypełnia prawnych znamion strajku i przebywanie na terenie zakładu pracowników będących na urlopie wypoczynkowym jest nielegalne. Jednocześnie zarząd spółki zadecydował, że nie będzie usuwał pracowników z terenu firmy.

Strajkujących pracowników argumenty szefostwa spółki nie przekonują. Protestujących reprezentują od wczoraj dwa działające w kopalni związki zawodowe. (MP)