O wycinkę drzew wnioskowała dyrekcja szpitala. Przede wszystkim z uwagi na uciążliwość dla alergików, ale także na odłamujące się konary podczas silniejszych wiatrów, będące zagrożeniem dla ludzi. Zgodę na usunięcie topoli wyraził prezydent Inowrocławia. Warunek - trzeba posadzić ponad 150 nowych drzew - połowę do końca tego roku, drugą część - do końca przyszłego roku.

Ponad setka inowrocławian, głównie mieszkańców sąsiedniego bloku podpisała się pod listem otwartym nie zgadzając się na wycinkę. Boją się, że może na tym ucierpieć środowisko i że stracą oni zielony skwer, który w pewnym stopniu chroni ich przed spalinami i hałasem z ruchliwej ulicy Poznańskiej.

- Decyzja o usunięciu drzew, o które wnioskowała dyrekcja szpitala została podjęta zgodnie z procedurą, rozwagą i troską o zachowanie równowagi w przyrodzie oraz w trosce o bezpieczeństwo i zdrowie mieszkańców. Natomiast dokonane już nasadzenia ponad 50 sztuk drzew tylko potwierdzają, że władzom powiatu nie jest obca dbałość o estetykę podległych im terenów - zapewnia rzecznik prasowy starostwa Marlena Gronowska.

Topole są najszybciej rosnącymi drzewami w naszym klimacie. Były one bardzo chętnie sadzone w czasach PRL, aby w jak najkrótszym czasie zazielenić nowe osiedla. Obecnie przez wielu uznawane są za... chwasty. [MP]