"Gwiazda polskiej sceny ninja" – tak fani programu nazywają Pawła. Publiczność zamarła, gdy zawodnik wylądował w basenie po nieudanej próbie pokonania przeszkody na ostatniej prostej do góry Midoriyama.

- Kolejna lekcja… lecz ta jest wyjątkowo bolesna. Błąd techniczny wykluczył mnie z walki o najwyższe podium. Nie zabrakło siły, chwytu czy tlenu… zabrakło pokory i skupienia. Dziękuję za doping i wiarę. Tym razem zawiodłem zarówno Was, jak i siebie. Nagrania miały miejsce już jakiś czas temu, więc wiecie, że walczę dalej. Nie poddałem się. Wspieracie i nie pozwalacie mi przestać, rozpalacie ogień w moim sercu i przysięgam, że w kolejnym sezonie zgarniam wszystko. Postawimy wspólnymi siłami statuetkę Ninja Warrior w pokoiku moich córek – komentuje Paweł Murawski.